Maszycielka to Emilia Duniewska – wrocławianka,
optymistka oraz marzycielka z maszyną i szydełkiem pod ręką. Wszystko
zaczęło się od tęsknoty do zaczarowanym dziecięcego świata.
Stukot
maszyny pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Lubiłam obserwować moją mamę, gdy
szyła. Jak większość matek z lat ’80-tych szyła nie z zamiłowania, lecz z
potrzeby. Po wielu latach, gdy mieszkałam już „na swoim” pomyślałam „A może
zacząć szyć?” Zawsze lubiłam wszelkie prace manualne, choć przyszycie guzików
było dla mnie największą karą. Okazało się, że moja niecierpliwość przy szyciu
znika. Mogę godzinami obcinać nitki, pruć, zszywać raz jeszcze i prasować.
Szycie sprawia mi ogromną przyjemność, uspokaja mnie i wycisza.
Nie byłabym
sobą, gdybym poprzestała tylko na szyciu. Poprosiłam mamę o naukę podstaw
dziergania na drutach. Pierwszy rządek oczek lewych i prawych zajął mi całą
wieczność. Prułam tak długo, aż oczka były równe a ja mogłam na nie spojrzeć z
zadowoleniem. Za drutami w naturalny sposób „poszło” szydełko. Zaczęło się od
kominów i czapek, by doprowadzić mnie do amigurumi i innych akcesoriów dla
dzieci.
Dzisiaj moją
największą inspiracją są dzieci oraz ich sposób patrzenia na świat i jego poznawania.
Gdy tworzę, szukam w samej sobie pierwiastka dziecięcego i próbuję
urzeczywistnić to, za czym moje dorosłe „ja” tęskni.
W ten sposób
powstają ręcznie robione lalki - szmacianki, chmurkowe karuzele, długonogie
maskotki, szydełkowe niby – jedzenie oraz ubrania i akcesoria dla dzieci.
Wszystko kolorowe, by cieszyć oczy i mięciutkie ku radości dziecięcych rączek.